Odkąd sięgam pamięcią zawsze marzyłam o własnym czworonogu - nigdy jednak nie znalazł się na to właściwy moment.
Obecnie jestem mamą uroczego chłopca, który podobnie jak ja marzył do niedawna o psie.
Mąż mój jednak nie chciał "psa" tylko doga, bo takiego też posiadał Pan Samochodzik!
Początkowo byłam przerażona tym faktem, bowiem nigdy wcześniej nie myślałam o tak ogromnym stworzeniu, którego gabaryty bardziej przypominały mi konia niż psa.
Chęć posiadania psiaka była jednak tak ogromna, że nie mogłam się powstrzymać. Zaczęłam wczytywać się w dozią literaturę, przeglądałam witryny internetowe, całą masę zdjęć.
Wykonałam kilkadziesiąt telefonów w sprawie doga. Większość osób, do których dzwoniłam była dla mnie bardzo miła i wyrozumiała, po którymś jednak z kolei telefonie trafiłam na tajemniczą Panią Agnieszkę, która zauroczyła mnie sposobem w jaki opowiadała o tych olbrzymich stworzeniach, uprzedzając mnie jednocześnie, że jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości, co do tej rasy to powinnam najpierw zobaczyć psiaka na żywo najlepiej dorosłego.
I tak umówiłyśmy się na spotkanie na wystawie w Opolu...
Wchodząc na wystawę zobaczyłam drobną kobietkę siedzącą na kocyku, pod parasolem z dwiema dostojnymi dożycami: Aszrą i małą Czarinką.
Wtedy już wiedziałam, że nie mam wątpliwości - były piękne, szlachetne, dostojne i tak godne zaufania, że mój mały syneczek patrząc Czarince prosto w oczy i przyjmując Jej gluciaste pocałunki popłakał się, że nie może od razu zabrać jednego z psiutków do domu.
Dowiedzieliśmy się, że właśnie urodziły się malutkie błękitne dożki, których mamą była przepiękna BIJOU Modry Efekt, a tatą słodki HIGH RESOLUTION dei Monti del Keraton...
I tak ............ pojawił się w naszym życiu błękitny chłopczyk DI MAGGIO Modry Efekt !!!